Moja kuchnia w weekendy tętni życiem.. Kręcę się ja, dzieci, mąż i pies oczywiście.. Kuchnia jest połączona z salonem, więc od razu to pomieszczenie staje się centrum wszechświata..
A na poważnie jest to miejsce, w którym spędzam najwięcej czasu, nawet jak piszę post tutaj, na bloga – dzieje się to przy stole w kuchni…
Obiady w weekendy (z resztą teraz też przez cały tydzień, kiedy wszyscy jesteśmy w domu na zdalnej) jemy razem. Rodzina przy stole. Było tak u mnie w domu rodzinnym, jest też w naszym. I będę tego pilnować. A od stołu odchodzimy, jak wszyscy skończą posiłek. Rozmawiamy, spędzamy te kilka chwil razem.. Jak jest u was?
Dziś, moja propozycja na obiad, to pieczone, faszerowane piersi z kurczaka.
Składniki na 2-4 porcje:
2 duże piersi z kurczaka
2 łyżki tartej mozarelli
Farsz:
2 garści szpinaku baby,
średnia cebula,
kilka suszonych pomidorów,
kilka kawałków gorgonzoli.
Sól i pieprz
Piekarnik nagrzać do 200°C
Cebulkę drobno pokroić, podsmażyć na oleju rzepakowym, dodać posiekany szpinak, suszone pomidory i gorgonzolę. Doprawić do smaku. Podsmażyć przez kilka minut mieszając.
Mięso posolić z obu stron. Kurczaka można faszerować na 2 sposoby – albo naciąć w nim kieszonkę i upchać farsz, albo rozbić, jak na kotlety, cienko, nałożyć farsz i zawijać, spiąć wykałaczkami (ja dziś drugim sposobem robiłam, pierwszy jest chyba jednak lepszy).
Nafaszerowanego kurczaka podsmażamy z każdej strony na patelni, a następnie wkładany do piekarnika, posypujemy mozzarellą i pieczemy około 15-20 minut w 200°C.
Rada: kurczak wybornie smakuje również na zimno, do kanapek.
Smacznego!