Kilka lat temu byłam na warsztatach kulinarnych i miałam ogromną przyjemność poznać i wspólnie gotować z Pascalem Brodnickim. Oprócz tego, że jest mega pozytywnym człowiekiem – zainspirował mnie bardzo i odkryłam, jak fajnie jest się bawić łączeniem różnych smaków.. Po warsztatach zostały miłe wspomnienia oraz kilka przepisów – jednym z nich podzielę się dziś z wami, choć na przestrzeni lat zdążyłam go lekko zmodyfikować.
Duszona wołowina w sosie piwno-piernikowym, czyli Carbonade flamande
Składniki 4-6 porcji:
1 kg łopatki wołowej
150 g boczku
3-4 pieczarki
3 cebule
660 ml piwa jasnego lub ciemnego (w oryginalnym przepisie jest ciemne)
50 g masła
200 ml śmietanki 30%
2 łyżeczki cukru trzcinowego
100 g pierniczków lub piernika
2 liście laurowe
2 łyżeczki tymianku
2 łyżki musztardy Dijon
Sól i pieprz, woda
Cebulę posiekać, boczek i pieczarki pokroić w kostkę. Na głęboką, dużą patelnię dać 2 łyżki masła i wrzucić cebulę. Przykryć i dusić na średnim ogniu około 10 minut. Do zeszklonej cebuli, dodać boczek i pieczarki, podsmażyć razem 10 minut. Przełożyć do miski, a na tej samej patelni rozgrzać 2 łyżki masła i na największym ogniu podsmażyć pokrojoną w dużą kostkę wołowinę. Jak mięso się zrumieni, przełożyć do miski, a do sosu, który powstał dać 2 łyżeczki cukru i wymieszać. Przełożyć cebulkę z boczkiem i pieczarkami oraz mięso, dodać liście laurowe, tymianek, pierniki, musztardę i zalać piwem. Gulasz dusić pod przykryciem, na małym ogniu minimum 3h, od czasu do czasu mieszając. Doprawić solą i pieprzem. Pod koniec gotowania dodać śmietankę. Jeśli sos jest zbyt gorzki (każde piwo ma swoją goryczkę) – pod koniec duszenia dodać obraną cebulę, łyżeczkę cukru i 100 ml wody i gotować razem 30 minut.
Jest to danie, które smakuje na co dzień i od święta, mięso dzięki piwu jest kruche i mięciutkie.
Smacznego!