Zupa grzybowa… trochę smak dzieciństwa, trochę taki odświętny..U mnie w domu mama gotowała zupę grzybową zawsze na niedzielny obiad. Wyłamywała się ze standardów, że na niedzielę musi być rosół. Nie odtworzę pewnie dokładnie tego „maminego” smaku, ale próbuję i za każdym razem jestem tuż tuż, coraz bliżej – choć niektórzy twierdzą, że jest idealna w smaku.Zupa jest bez mięsa, na wywarze z warzyw. Składniki: 1 litr wody
1-2 pokrojone w plasterki marchewk1
1 pokrojona w plasterki pietruszka
2 średnie ziemniaki pokrojone w kostkę
Łodyga selera z zieloną częścią (lub kawałek selera)
Świeże lub mrożone grzyby – tu dowolność w ilości. Ja miałam około 15-20 świeżych podgrzybków z kozakami 1/2 cebuli
50 ml śmietanka 30% lub serek topiony kremowy
Sól i pieprz, ewentualnie ziarenka smaku
Natka pietruszki
2 liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego Do wody wrzucić warzywa, liście laurowe i ziele. Gotować około 10-15 minut. Doprawić lekko do smaku. Grzyby oczyścić, pokroić. Cebulę posiekać drobno i podsmażyć razem z grzybami na oleju rzepakowym, doprawić do smaku. Wrzucić przesmażone grzyby do wywaru, gotować kolejne 15 minut. Dodać śmietankę lub serek topiony i gotować jeszcze kilka minut. Doprawić jeśli trzeba. Zupka jest tak esencjonalna i kremowa, że chce się nie jedną, a dwie dokładki . No i szybko, prosto, co jest równie ważne. Smacznego!